Ta jego naturalna opalenizna, dziecinny kucyczek na włosach i buńczuczny uśmiech przyprawiały mnie o wymioty, więc jeżeli zaraz nie przestanie szczerzyć tych swoich wybielanych, krzywych zębów to jego oryginalne brazylijskie najeczki będą doszczętnie zniszczone.
- Polski są strasznie ładne - nonszalancko oparł się o lustro wypełniające jedną ze ścian windy.
- Szkoda, że nie można powiedzieć tego samego o Brazylijczykach - mruknęłam zastanawiając się jaki pacan rozlokował naszą reprezentację na ostatnim piętrze.
- Pff. Ci wasi Polacy to sami cieniacy - zaśmiał się złośliwie zaczesując niesforne pasmo swoich włosów za ucho. Panie Boże i wszyscy święci, organizuje zrzute na fryzjera dla niejakiego Vissotto, bo już patrzec nie mogę na to bóstwo od siedmiu boleści.
- Zastanów się najpierw o kim mówisz - fuknęłam łapiąc za rączkę walizki.
Wreszcie byłam wolna i drzwi windy rozsunęły się. Już przekraczałam ich próg, gdy ten pożal się Panie Boże super przystojny AleAlejandro od Gagi złapał mnie za nadgarstek. Jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie i jak jakiś wyrafinowany zbok zaciągnął się moim zapachem. Przestraszyłam się nie na żarty, więc zebrawszy wszystkie swoje siły odepchnęłam Leandro i uciekłam z tego mało przestronnego pomieszczenia.
Szybko odnalazłam swój sto któryś pokój i z niemałym trudem wrzuciłam moją walizkę na łóżko. Znalazłam swój reprezentacyjny strój, składający się z szortów i polówki, po czym zamknęłam się w kabinie prysznicowej. Gdy się już odświeżyłam i przebrałam zerknęłam po rozpiskę pokoi i przeleciawszy wszystkie nazwiska dotarłam do tego konkretnego. Pół minuty później stukałam już do drzwi łukaszowego pokoju.
- Faceci do idioci - oznajmiłam kładąc się na jednym z łóżek.
- Dzięki - mruknął Łukasz, który właśnie zajmował łazienkę.
- Nie ma sprawy - westchnęłam i ruszyłam w stronę z której dochodził głos Żygadło.
- Dlaczego tak nagle uważasz iż i tu cytuje "faceci to idioci" ? - zapytał wycierając swoje ciało ręcznikiem.
- Ten pieprzony Vissotto znów mi się nawinął - mruknęłam siadając na drewnianej szafce.
- Mam czuć się zazdrosny i mu przyłożyć ? - ubrał bokserki, po czym stanął między moimi nogami.
- Mógłbyś ale wtedy wywaliliby Cię z reprezentacji - wzruszyłam ramionami.
- Nie martw się nie pozwolę Cię skrzywdzić - wyszeptał całując mnie w policzek.
- W razie czego to ja mu przyłoże i wylece z roboty - zaśmiałam się przykładając swoje wargi do jego tak bardzo kuszących ust.
- Ziomek idziemy na żarełko. Zbieraj swoje zacne cztery litery, wpadaj po swoją lasencje i spadamy - Ignaczak wpadł do pokoju potykając się przy tym o dywan. Dżizas, same fajtłapy w tym naszym naszjonal timie.
- Cześć Krzysiu - przywitałam się wychodząc razem z Łukaszem z łazienki.
- Czee.. - odparł zbierając się z podłogi - wy coś ten tego? Sory, że przeszkodziłem - nerwowo potarł kark widząc rozgrywającego w samych bokserkach.
Wybuchnęliśmy śmiechem, a nasz libero patrzył na nas wzrokiem jak na największych Debili tego świata.
Żygadło ubrał się i całą trójką poszliśmy na obiad.
- Ach to polskie jedzienie - zachwycał się Zibi zajadając już drugą porcję swojskieg polskiego schboszczaka.
- Czy wy przypadkiem nie musicie zdrowo się odżywiać? - zagaiłam odbierając swoją porcję jakże pożywnej zupki pomidorowej.
- No przecież mamy tu zieleninę - prychnął atakujący wskazując na wielowarzywną sałatkę.
- Mięsiwo też trzeba jeść - odparł Kubiak, który już od samego rana szczycił się swoimi nowymi okularami.
- Taka tam Konstancja zjadła już cztery kotlety - Zati pokazał ilość na palcach choć chwilę musiał się nad tą ilością zastanowić.
Cały czas czułam na sobie wzrok siedzącego kilka metrów dalej Brazylijczyka. To zaczęło robić się już na prawdę wkurzające.
Po obiedzie mieliśmy półtorej godziny przerwy. Wszyscy niemal jednogłośnie stwierdzili, że Katowic nie ma co zwiedzać, bo byli tu już nie raz, więc zebrali się w pokoju i znów prosili Boga o wygraną. Wolałam nie brać udziału w ich dziwnych poczynaniach. Zamiast tego postanowiłam przejść się po hotelu.
- Chodź, pokaże Ci fajne miejsce - jego oddech owiał mój kark, a dotyk rąk spowodował gęsią skórkę.
Ścisnęłam jego dłoń i pozwoliłam prowadzić się w całkiem nieznanym mi kierunku.
Lubię gdy niepewnie na mnie zerka aby dowiedzieć się co sądzę o jego czasem i zwariowanych pomysłach.
Uwielbiam jego cholernie seksowny głos, który zawsze przysparza mnie o dreszcze.
Kocham jego wyrzeźbione ciało i ten uśmiech, przez który miękną mi kolana.
Otworzył jedne z drzwi, za którymi znajdowały się schody. Wręcz wciągnął mnie po nich na górę
- Jesteśmy na dachu ? - spytałam szerzej otwierając oczy.
- Uważaj na kable - polecił prowadząc mnie w stronę niskiego murku na którym usiedliśmy.
Objął mnie ramieniem i pozwolił abym oparła swoją głowę o jego klatkę piersiową. Mogłabym tak siedzieć do końca świata byleby z nim.
- Musimy iść na trening - oznajmił zawiedziony, bo bardzo dlugiej chwili.
- Wrócimy tu wieczorem - zaproponowałam zeskakując z murka.
- Jak sobie życzysz - złożył przelotny pocałunek na moich ustach i już kilka minut później czekaliśmy na parkingu ze zgrają rozkrzyczanych Olbrzymów.
Na hale dojechaliśmy punktualnie. Dziś czekał naszych siatkarzy blisko dwugodzinny trening, a jutro już pierwszy mecz. Mecz z Brazylią.
Zawodnicy poszli do szatni, a ja wraz ze sztabem udałam się już na boisko, gdzie swój trening kończyła drużyna z Ameryki Południowej.
Usiadłam na najniższych trybunach, a zachowanie trenera Rezende od razu przyprawiło mnie o wybuch śmiechu.
- Z czego się śmiejesz? - usłyszałam tuż za uchem i od razu straciłam dobry humor.
założe sie że to pewnie Vissotto na samym końcu, ale zobaczymy ;d
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, czekam na nowy :D
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
http://uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com/
pozdrawiam :*
Świetne :) Właśnie próbowałam sobie wyobrazić Igłę przepadającego przez dywan :)
OdpowiedzUsuńA oprócz tego mogę się dołożyć na fryzjera dla Leandro :P
Pozdrawiam gorąco :)
Zapraszam do siebie na nowy http://pasio-passione.blogspot.com/2013/07/osemka.html
Fajny rozdział;) Jak zawsze z resztą;d Ah ten Vissotto, ciekawe co tam jeszcze się działo będzie. Czekam na kolejny i pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńVisotto lubi działać ludziom na nerwy, a szczególnie ładnym polkom :D
OdpowiedzUsuńInteresujesz się sportem i dziennikarstwem? Chcesz połączyć te dwa elementy i zostać dziennikarzem sportowym / dziennikarką sportową? Wystarczy napisać do nas i przesłać nam próbki swoich artykułów!
OdpowiedzUsuńSiatkówka24.pl to serwis internetowy z pięcioletnim doświadczeniem. Stawiamy na młode osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z dziennikarstwem. Naszą redakcję tworzą pasjonaci siatkówki i początkujący dziennikarze oraz fotoreporterzy. Często bywa tak, że to właśnie młodzież doskonale przedstawia tajniki danej dyscypliny sportu, a w polskim internecie potrzebny jest powiew „świeżości”.
Jeśli samo oglądanie meczów siatkówki nie wyczerpuje Twoich ambicji i chcesz sprawdzić się w roli dziennikarza/fotoreportera - zapraszamy do współpracy.
W szczególności poszukujemy do współpracy osób z miast, w których grają kluby PlusLigi i PlusLigi Kobiet.
Oferujemy:
- legitymacje dziennikarskie PRESS
- legitymacje dziennikarskie FOTO
- możliwość akredytowania na mecze siatkówki
- możliwość akredytowania na inne imprezy sportowe
- wstęp na konferencje prasowe
- wstęp do stref przeznaczonych dla dziennikarzy
- możliwość publikowania własnych tekstów w tygodniku "Fortuna", z którym współpracuje nasz serwis
A przede wszystkim umożliwiamy zdobycie cennego doświadczenia w pracy reportersko-dziennikarskiej.
Zainteresowanych prosimy o przesłanie CV wraz z tekstami próbnymi o tematyce siatkarskiej.
Serdecznie zapraszam w imieniu redakcji!