piątek, 19 października 2012

ROZDZIAŁ 9

- nie jesteśmy głusi ! - krzyknąłem w jego stronę
- no przepraszam ale Kurek mnie ogłuszył perkusją - wyjaśnił Igła
- skąd on wziął perkusje ?
- zbierajcie się to wam pokaże

Ruszyliśmy dupy z łóżka i poszliśmy za Ignaczakiem. Zjechaliśmy windą na piętro -1. Przyznam że już wiele razy byłem w Spale ale do piwnicy nigdy nie zjeżdżałem. Weszliśmy w ciemny korytarz pełny drzwi. Usłyszałem przeraźliwe jęknięcie Magdy więc chwyciłem ją za rękę. I tak podawaliśmy za głośnym hałasem dobiegającym z ostatniego pomieszczenia. Krzysztof otworzył drzwi i weszliśmy do środka, gdzie siedzieli już wszyscy siatkarze. Patrzyli na mnie i na Magdę jak na idiotów. Dopiero po chwili zorientowałem się, że ciągle trzymam ją za rękę.

- już jesteście razem ? A nie mówiłem - podskoczył uradowany Kurek. Wszyscy siatkarze wybuchneli śmiechem - no poproszę moją wygraną.
- Kurek idioto ! - krzyknęła Magda
- no co zbieram na wasz ślub - wyszczerzył się.

***
Puściłam w stronę Kurka karcące spojrzenie.

- Ja chce być chrzestnym - tym razem popis idiotyzmu zaczął nasz libero.
- obyś nie żałowała - wyszeptał mi do ucha przechodzący obok Bartman . Spojrzałam w jego stronę ale on już wyszedł z pokoju. ZB9 co to miało znaczyć? Delikatnie szturchnęłam Łukasza, pytając czy nie wie o co chodzi Zbyszkowi. Ten zaprzeczył kiwając głową.

Została godzina do obiadu, a później trening. Panowie postanowi wykorzystać ten czas na poprawienie umiejętności muzycznych. Żygadło i Nowakowski chwycili za gitary. Kurek zajął perkusje, Możdżonek - klawisze, a dodatkowo wszystko miksował Winiarski. Ignaczak jak na niego przystało wszystko nagrywał, a cała reszta siatkarzy robiła za publiczność.

- brakuje nam tylko wokalisty - podrapał się po głowie Nowakowski
- albo wokalistki - wszyscy spojrzeli na mnie

Zabije kiedyś Łukasza. Niestety pan reżyser nie słuchał żadnych wymówek.

- a co z głosem męskim ? Zróbmy jakiś duet - poddałam pomysł
- a może Jarosz - na twarzy Kurka pojawił się szeroki uśmiech.
- to co śpiewamy ? - nie wierze Kuba palił entuzjazmem.
I tak zaśpiewaliśmy najnowszy hit disco polo w trochę zmienionej formie : weekend - ona tańczy dla mnie. Ach ileż było śmiechu. Po pierwszej piosence zrezygnowałam jednak panowie ciągle próbowali. Powiedziałam Łukaszowi, że idę szukać Zbyszka. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Przeszukałam wszystkie możliwe miejsca. Został mi tylko park i jego pokój. Zaczęłam od tego drugiego. Zapukałam.

- proszę - usłyszałam. Więc go znalazłam. Weszłam do środka
- szukałam cię.
- nie musiałaś. Nie jestem małym dzieckiem żebyś mnie musiała pilnować - wydarł się na mnie, normalnie wydarł.
- przepraszam. Po prostu chciałam się dowiedzieć o co ci wtedy chodziło...
- nie wiem czy powinienem ci to mówić, ale Łukasza chyba nadal coś łączy z jego byłą, z Agnieszką.
- czemu tak sądzisz ? - z moich oczu poleciały łzy. Płacze z jego powodu ? Co się ze mną cholera jasna dzieje ? Szybko otarłam łzy. Nie chciałam znać odpowiedź, więc szybko wyszłam i pobiegłam do swojego pokoju. Nie zeszłam na obiad. Zamknęłam się w swoim własnym świecie. Przecież to było pewne : on - sławny siatkarz, ja z moimi umiejętnościami ledwo dostaje mu do pięt. Co ja sobie, głupia wyobrażałam? Wielką miłość ? Skończy się "obóz" skończy się moja przygoda z siatkarzami.

***
Gdzie ona jest ? W pokoju cicho. Na obiedzie jej nie było. O czym ona rozmawiała z Bartmanem ?

- Ziomek idziemy na trening - powiadomił mnie Igła - znalazłeś ją ?
- no właśnie nie. Martwię się.
- dzoniłeś ?
- nie raz.
- chodź na trening. potem jej poszukamy. Na pewno nic jej nie będzie.
- obyś miał rację.

Na treningu nie mogłem się skupić. Na szczęście skończył się godzinę wcześniej ponieważ Andrea musiał wyjechać. Jutro mamy "wolne" z tego powodu. Wróciłem z Igłą do naszego pokoju. Czas zastanowić się gdzie może być Magda. Nagle zadwonił mój telefon.

//
- no hej kochanie - usłyszałem głos kobiety.
- kochanie ? Z kim mam przyjemność ?
- już usunąłeś mój numer ?! - wrzasnęła
- Agnieszka ?
- tak.
- co chcesz ?
- chciałam ci powiedzieć że jestem w ciąży i że będziesz ojcem.
- ty w ciąży ? Ja będę ojcem ? - nie wierzyłem w ani jedno jej słowo. W pokoju trzasnęły drzwi
- porozmawiamy jak wrócisz kochanie
//

- Co się stało ? Jak to będziesz ojcem ? - wypytywał Krzysiek
- kto był ?
- o co ci chodzi ?
- no drzwi trzasnęły
- aaa . Magda była. Usłyszała jak mówisz że będziesz ojcem, z jej oczu popłynęły łzy. Wyszła trzaskając drzwiami - powiedział spokojnie - stary... szukaj jej szybko!

Wybiegłem z pokoju i od razu wpadłem do sąsiedniego. Nie było jej. Igła postawił wszystkich siatkarzy na nogi. Zaczęliśmy poszukiwania w hotelu i okolicy.

Ja ją kocham. Czemu jej tego nie powiedziałem. Teraz nigdy mi tego nie wybaczy.
Zastanawiam się o co chodziło Agnieszce . Zrobiła to specjalnie ? Czy może na prawdę będę tata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz